Gałąź Stu
Głos Burke’a brzmiał dokładnie tak, jak go zapamiętała. Głęboki i aksamitny. Czuła, jakby w jej brzuchu coś pędziło w przepaść bez dna.
– Cześć, Burke – powiedziała, starając się utrzymać równowagę w głosie.
– Próbowałem się z tobą skontaktować cały dzień – odparł.
Miała ochotę krzyknąć, że rozwiedzie się z Xavierem i wróci, jeśli tylko on ją zechce. Xavier i tak jej nie kochał. Oszczędziłaby sobi