Gałąź Sto Siedemdziesiąt Sześć
– No proszę, tylko spójrz na to – skomentował Xavier, trzymając telefon i spoglądając na niego, idąc do kuchni.
Skończył rozmowę z dziadkiem i teraz przewijał najnowsze wiadomości. Przynajmniej za jedną rzecz był wdzięczny – że w tym miejscu nadal był dobry zasięg.
– Zobacz to – powiedział, klepiąc Jessicę w ramię. Westchnęła i odwróciła się do niego. – No? – zapytała, unosząc brew.
Jej wzrok padł