Księga Druga, Gałąź Dwustopięćdziesiąta Dziewiąta
– Kiedy w końcu będzie nasze jedzenie? – zapytała Aletta, próbując zyskać na czasie. Wiedziała, że i tak mu to powie pod koniec dnia, ale chciała zrobić wszystko, co w jej mocy, żeby jak najbardziej odwlec ten moment.
Joshua sięgnął po telefon i coś wystukał, po czym spojrzał na nią. – Powinni być za pięć minut albo i wcześniej – powiedział, a ona skinęła głową.
– Zwiedźmy dom i porozmawiajmy przy