Księga Druga, Gałąź Dwustodziesiąta Dziewiąta
Leslie chodziła nerwowo po pokoju. Dlaczego jej syn musiał się pojawić akurat teraz? Gdyby nie on, jej plan byłby skończony. Zastanawiała się, jaka jest sytuacja w szpitalu.
Obgryzała paznokcie, rozważając, czy dobrym pomysłem byłoby zadzwonić i zapytać o nią. Wzięła głęboki oddech, myśląc o wyrazie twarzy swoich dzieci, gdy odmówiła pomocy.
"Andrew coś podejrzewa" – szepnęła do siebie, patrząc w