Gałąź Trzysta Czterdzieści Pięć
"Jessicę dziś porwano."
"Co?" – zapytała Leslie, a łyżka wypadła jej z ręki prosto na talerz. Mąż wrócił do domu taki cichy. Założyła, że pewnie miał ciężki dzień w pracy. Przygotowała lekki posiłek, a początkiem ich wieczornej rozmowy miało być właśnie to?
"Co masz na myśli?" – dopytywała, kiedy nie dodał nic więcej do tego oświadczenia, które tak po prostu jej zaserwował. Dalej wkładał jedzenie