Gałąź Trzysta Osiemdziesiąt Sześć
Opuścili miejsce wesela, nawet nie myśląc o pójściu na przyjęcie, i pojechali prosto do szpitala. Zanim tam dotarli, Leslie była już na sali porodowej, a Brian był z nią.
– Mam nadzieję, że wszystko z nią w porządku – powiedziała Jessica zmartwionym tonem.
– Jestem pewien, że tak – powiedział Xavier, masując plecy Jessice.
– Martwię się, mam nadzieję, że wkrótce usłyszymy jakieś wieści – dodała.
–