Książka Druga: Gałąź Dziewięćdziesiąt Jeden
– Bo już jedna osoba nas nakryła – powiedziała, odpychając go od siebie z całej siły. Chciała się do niego przytulić i pocałować, ale musiała mu powiedzieć o nowej sytuacji i o tym, że muszą być bardziej ostrożni.
– Naprawdę? – zapytał, znowu się do niej nachylając. Odepchnęła go i okrążyła, kierując się w stronę łóżka.
– Tak – powiedziała, siadając. – Może powinniśmy unikać się do końca tygodnia,