Księga Druga: Gałąź Sto Pięćdziesiąt Piąta
Wszyscy zwrócili się do Aletty, która przez cały czas rozmowy siedziała cicho.
– Nie czujesz się komfortowo z tym, że mają przyjść do mojego domu? – zapytał Joshua, wpatrując się w nią, jakby próbował odgadnąć, co myśli.
– Nie chodzi o to, że nie czuję się z tym komfortowo, tylko… – urwała, spuszczając wzrok. Gdyby powiedziała, o co się martwi, wyglądałoby to tak, jakby bez powodu była przewrażliw