Księga Druga: Gałąź Sześćdziesiąt Cztery
Jeanne podeszła prosto do stołu, starając się ignorować uporczywe spojrzenia, które na niej spoczywały, gdy szła, a teraz z mężczyzną w ogonie. Była pewna, że ludzie prawdopodobnie o niej rozmawiają, i starała się tym nie przejmować.
"Bracie," powiedziała, siadając, a mężczyzna stał tam, jakby był na rozmowie kwalifikacyjnej i czekał, aż mu powiedzą, co ma robić.
"Usiądź, Thiago," powiedziała, poc