Gałąź Trzysta Sześćdziesiąt Dziewięć
Jessica poczuła drżenie w stopach. To był pierwszy raz. Musiała pożegnać się z kimś. Dopiero zaczęła postrzegać Dawsona jako część swojej rodziny. Nie mogła uwierzyć, że odszedł. Nie było nikogo, kto by ją droczył o wdawanie się w figle z Xavierem i spłodzenie prawnuczka. Nie było nikogo, kto by adorował każdy jej ruch i strofował Xaviera, gdy ten się mylił.
Xavier z kolei nie radził sobie z tym w