Książka Druga: Gałąź Dwieście Dziewięćdziesiąt Siedem
– Jak możesz tak mówić do swojej matki? – zapytała Leslie, stawiając ostrożne kroki w jej stronę.
Anette wydała z siebie krzyk, a na jej ustach pojawił się dziwny uśmiech. – Nazywasz się matką, a jednak nie znasz wagi matczynej miłości. Zabiłaś dziecko, nie dając mu szansy zobaczyć tego świata. Jesteś po prostu zła i okrutna. Zastanawiam się, jak głupia musiałam być, myśląc, że kiedykolwiek robiła