Rozdział 154: Iskra Nadziei
On nie umarł! Mój syn nie umarł!
Jak szalona, kobieta wyrwała się z uścisku Vinsona i pobiegła w stronę chłopca. Wyciągnęła ramiona, żeby objąć syna.
Jednak ku jej zaskoczeniu, chłopczyk cofnął się o kilka kroków ze strachem i uniknął jej objęć.
Rozszerzyła oczy z niedowierzaniem. "Synku...?"
Chłopczyk potrząsnął głową. "Krzyczałaś na panią i pana, którzy mnie uratowali. Jesteś wredna! Nie chcę, ż