Chapter 425
Adam skrzywił się z bólu. Celine wciąż była taka sama – zawsze kąśliwa.
Z szybkim ruchem odepchnął ją, przez co upadła na kanapę, a jej ciało zapadło się w poduszki.
Zanim zdążyła usiąść, jego wysoka, imponująca sylwetka nacisnęła na nią, przygwożdżając ją do kanapy.
Dłonie Celine oparły się o jego mocną pierś, gdy się zmarszczyła. – Adam, co ty…
Zanim zdążyła skończyć, jej usta zostały zapiec