Chapter 219
W tłumie nagle rozbrzmiał przesadnie znajomy głos, jakby znikąd.
Serce Madeline nagle podeszło jej do gardła, a puls przyspieszył. Jednak na jej twarzy nie było widać żadnej reakcji. Bez mrugnięcia okiem podeszła do Jeremy'ego.
"Panie Whitman, czy celowo przyprowadził mnie pan tutaj na śniadanie?" Uśmiechnęła się, a poranne promienie słońca po deszczu padały na jej nieskazitelną i delikatną twar