Rozdział 1146
Nad pustym brzegiem rzeki stał Ryan w czarnym garniturze, milczący, wpatrzony w płynącą przed nim wodę. Otaczała go aura wytwornej elegancji.
Madeline poprosiła Jeremy’ego, by zaczekał w samochodzie, a sama podeszła do Ryana od tyłu, trzymając w rękach tort.
„Jestem, Rye. Jak noga?”
Ryan wolno się odwrócił.
Zachodzące słońce malowało go złotą poświatą. Spomiędzy wyraźnie zarysowanych brwi przeszyw