Rozdział 1039
Madeline stała właśnie w progu pokoju, gdy nagle zgasły światła.
Przez ułamek sekundy przemknął jej przed oczami czarny cień, jak mara.
Zareagowała błyskawicznie, zapaliła światło, ale w pokoju nikogo nie było – tylko otwarta księga ślubna leżąca na łóżku.
Weszła do środka, wyczuwając w powietrzu chłodny, ledwie wyczuwalny zapach. Nagle coś zrozumiała.
Widząc swoje ponure odbicie w ślubnej fotogra