Rozdział 637
Oczy Zofii rozszerzyły się, gdy cofnęła się o krok. Nie mogła po prostu uwierzyć Wiktorowi. Bryan nie mógł tego zrobić. Nienawidziła go, ale to nie znaczyło, że go nie znała.
W gruncie rzeczy znała go całkiem dobrze. Gnał za władzą, ale nie mógł zabić czyjegoś partnera. Pragnął władzy, ale nie był osobą, która w jej oczach mogłaby się zniżyć do takiego dna, by wędrować po świecie i zabijać partner