Rozdział 172 Proszę, bądź miłosierny
Chociaż bałam się Johna, instynktownie nie mogłam go porzucić, bo kiedyś spędzaliśmy razem mnóstwo czasu – był dla mnie jak brat, mimo wszystkich okropnych rzeczy, które zrobił przez te lata.
Ciało Ashtona nagle zesztywniało. Odwrócił się i spojrzał na mnie z niedowierzaniem. Początkowo wściekły mężczyzna zatrzymał się i zamyślił, a na jego twarzy malowało się rozczarowanie.
Wpatrywałam się w nieg