Rozdział 493 Tylko narzędzie reprodukcyjne
Poklepałam ją po dłoni i szepnęłam: – Wszystko w porządku!
Po drugiej stronie słuchawki John był przez chwilę zaskoczony. – Przyślę kogoś po nią. Nie martw się.
Starałam się opanować gniew, chociaż czułam, że naprawdę przesadził. – Na litość boską, John, to twoja ciężarna żona! Co z tobą nie tak?
Co, na Boga, działo się w jego głowie, że zostawił żonę na poboczu, a sam odwoził do domu jakąś obcą k