Rozdział 510 Rzucanie oskarżeń
Ochroniarz skinął głową i stał bez ruchu.
Mogłybyśmy zostać w samochodzie, ale tłum napierał, zmuszając nas do wyjścia.
Zaczęli brutalnie walić w drzwi.
Zgiełk na zewnątrz wkrótce przerodził się w grad ostrych oskarżeń.
Huczało mi w głowie od hałasu. Zaczęłam się nerwowo wiercić.
Zacisnęłam dłonie tak mocno, że ich grzbiety pokryły się czerwonymi pręgami.
Ochroniarz był wstrząśnięty moją reakcją.