Rozdział 183 Matka chrzestna
Wkrótce zdałam sobie sprawę, że jego dłoń wciąż spoczywa na mojej talii i poczułam, jak moje policzki oblewa rumieniec zażenowania. Marcus zdążył mnie złapać w porę. Podniosłam głowę, spojrzałam na Marcusa i podziękowałam mu za tak szybką reakcję.
Zmarszczył brwi i natychmiast cofnął rękę. – To nic takiego. – Następnie Marcus zwrócił się do Sharon. Chłodno rzekł: – Chodźmy.
Sally zwykle nie była t