Rozdział 540 Oddzielne strony łóżka
Wrócił?
– Kiedy wrócił?
– Około piątej.
Sama nie wiedziałam, czy śmiać się, czy płakać z absurdalności tej sytuacji.
Jeśli wrócił tak wcześnie, oznaczało to, że zależało mu na kolacji ze mną, tak jak napisał w liściku. Jeśli ani razu nie wszedł na górę do sypialni, znaczyło to, że wciąż żywił urazę.
Nieważne.
Uśmiechnęłam się słabo do Flory. – Jedzcie. Ja nie jestem głodna.
Może dla nas obojga będ