Rozdział 574 Szczęście
Moje słowa odebrały Cameron mowę. Zachary zmarszczył brwi i spojrzał na mnie z niezadowoleniem.
– Co za bzdury wygadujesz?
– Podziwiam waszą relację i jestem pod wrażeniem tego, jak chronicie swoich bliskich, ale mam nadzieję, że potraficie postawić się w cudzej sytuacji i pomyśleć o innych – powiedziałam. – Gdybyście byli bardziej wielkoduszni i łaskawi dla innych, nie odepchnęlibyście własnej có