Rozdział 575 Za kogo ty się uważasz?
W południe zadzwonił Ashton.
– Jadłaś już lunch?
Wydawało się, że ostatnio przykładał wielką wagę do prozaicznych szczegółów mojego życia. To było do niego zupełnie niepodobne.
Leżąc na kanapie, skinęłam głową.
– Tak. Trochę się nudzę, bo jestem sama w domu.
Zachichotał.
– To może wpadniesz po mnie do pracy?
Zamarłam na chwilę, po czym natychmiast przystałam na jego propozycję.
– Dobrze!
Niemal wi