Rozdział 212 Zamordować nienarodzone dziecko
Po tych wszystkich zmaganiach byłam bliska całkowitego wyczerpania. Płynu było coraz mniej, a ruchy dziecka słabły.
Domyślałam się, że siła dziecka powoli ulatuje, ponieważ nie może oddychać.
Nie, nie tak. Moje dziecko! Nie możesz tak umrzeć! Nie widziałam, jak wyglądasz i nie przyprowadziłam cię, żebyś zobaczył świat. Nie mogę cię tak po prostu puścić!
Dręczył mnie ból w sercu i brzuchu. Wtedy zo