Rozdział 167 Ratuj mnie, Davianie!
"No dobrze!"
Dwóch małych urwisów ruszyło z powrotem ścieżką, którą przed chwilą przyszli.
Jednak niebo było zbyt ciemne, a góra pełna zieleni, przez co nie mogli znaleźć drogi w dół!
Był to obszar zastrzeżony, na który turystom wstęp był zabroniony. Góra zajmowała też duży obszar. Co więcej, było to sanktuarium dzikich ptaków.
Dwóm małym urwisom w ogóle nie udawało się znaleźć wyjścia.
Nagle duży