Rozdział 778 Kochanie, znów jestem martwy
Dymna sesja trwała długo...
Jego rana otworzyła się, a jaskrawoczerwona krew przesączała się przez gazę, barwiąc ją na krwistoczerwony kolor.
Niestety...
Ból z rany przerodził się w szalejącą wściekłość.
Nie dbał o to.
Pozwolił krwi płynąć swobodnie...
Gdy Joanna go popychała i uderzała, jej ręce splamiły się krwią. Zbyt się bała, by dalej go popychać.
Jego temperatura ciała była przerażająco wyso