Rozdział 636 Wola
Oczy Joanny pociemniały. Chłodno rozejrzała się po wszystkich. – Ktoś jeszcze?
Pan Ball uśmiechnął się zakłopotanie i próbował zadowolić obie strony. Nie chciał nikogo urazić. – No cóż, w tej sprawie! Myślę, że lepiej to wszystko przemyśleć na spokojnie.
– Porozmawiajmy! Zawsze możemy znaleźć rozwiązanie korzystne dla wszystkich!
Kolejny udziałowiec, pan Feron, który od zawsze był w konflikcie z L