Rozdział 827 Kto dzwoni?
Davian nie miał jeszcze ośmiu lat, ale był już tak wysoki, że sięgał Bruce'owi do piersi.
Był już dużym chłopcem. Całowanie, przytulanie i podnoszenie go teraz wydawało się niezręczne.
– No dobrze, no dobrze, no dobrze. Będę traktował wszystkich równo.
– Chodź, chodź, chodź. Tatuś cię poniesie – powiedział Bruce, odstawiając Devina.
Wyciągnął ramiona w stronę Daviana, gotów go podnieść.
– Fuj… To