Rozdział 551 Nic nie jest ważniejsze
Gdy tylko minęło niebezpieczeństwo, ludzie w sali przestali się bać. Wszyscy patrzyli na rabusia z pogardą, chcieli go rozerwać na strzępy.
W tej chwili rabuś był związany i zakneblowany jakimś obrusem, więc jedyne dźwięki, jakie wydawał, to niezrozumiałe pomruki. Jednak w jego oczach wciąż płonęła uraza.
Niedługo potem przybyła policja i spisała wszystko, co się wydarzyło, zanim zabrała rabusia.