Rozdział 468
Punkt widzenia Gavina
Kiedy wróciliśmy do willi, słońce już tonęło w morzu barw. Ostatnie godziny spędziliśmy na bieganiu i polowaniu w wilczej postaci. Zapach Judy ulotnił się dawno temu, co oznaczało, że już wyjechała. Matt wlókł się za mną, gdy wyłanialiśmy się z lasu na polanę. W wilczej formie mogłem komunikować się z nim poprzez więź umysłową. To było o wiele prostsze, biorąc pod uwagę, że p