Rozdział 480
Judy patrzyła na Gavina w osłupieniu. Nie uśmiechał się, nie żartował. Dziecko na rękach Irene należało do Ethana. Ale z pewnością nie było to dziecko Irene. Spojrzałam na nią, a nasze spojrzenia się spotkały. W jej oczach malował się konflikt. Płakała, zanim tu dotarłyśmy. Widziałam to po zaschniętych śladach łez na policzkach i przekrwionych oczach.
– Jakim cudem masz dziecko Ethana? – wyrwało m