Rozdział 612
– Wszystko w porządku? – zapytała. – Jak poszła rozmowa z Alfą Landrym? – Jej różowe usta wygięły się w grymas.
– Niewiele rozmawialiśmy – przyznałam, czując, jak płoną mi policzki.
Jej oczy zrobiły się niewiarygodnie wielkie.
– Och! – westchnęła. – To znaczy… to dobrze, prawda? To znaczy, że między wami wszystko w porządku?
Westchnęłam, gdy szłyśmy razem w kierunku gabinetu Sampsona.
– Nie wiem,