Rozdział 610
Poczułam, jak mój stanik się poluzowuje, i zamrugałam; kiedy on go rozpiął?
Zaledwie sekunda minęła, a mój stanik leżał już na podłodze, a jego usta otoczyły mój stwardniały sutek, ssąc i wciągając go do ust. Nie mogłam powstrzymać jęku, który wydobył się z moich ust.
Wiedziałam, że mamy jeszcze tyle do omówienia; moje serce było tak rozdarte i obawiałam się, że na koniec dnia zostanie złamane. Al