Rozdział 510
– Alpha, słyszysz mnie? – zapytał Taylor. – Ona tu jest… wróciła.
– To niemożliwe – powiedziałem bardziej do siebie niż do niego.
To, co właśnie powiedział, nie mogło być prawdą. Rachel nie mogło być teraz w mojej willi, bo Rachel, kurwa, nie żyła.
To był okrutny i niezwykły żart.
Rachel była pielęgniarką Cassandry dawno temu i pewnego wieczoru, podczas jazdy samochodem, ktoś w nią wjechał z boku.