Rozdział 767
Perspektywa Judy
W jadalni unosił się zapach pieczonego kurczaka i rozmarynu, który sprawiał, że w moim brzuchu burczało, mimo że moje dziecko trzepotało nisko w brzuchu. Pogładziłam dłonią niewielkie wybrzuszenie, a w mojej głowie kotłowały się myśli, których jeszcze nie wypowiedziałam na głos; moje nerwy, moje nadzieje, mój strach, że nie robię wystarczająco dużo, by należeć do tej rodziny… do t