Rozdział 548
Perspektywa Gavina
Pocałunek zaczął się słodko, niemal ostrożnie, jakby żadne z nas nie wiedziało, czy to dobry pomysł. Od kąpieli i wody była o wiele bardziej trzeźwa niż wtedy, gdy opuściliśmy bankiet, choć wciąż czułem tequilę w jej oddechu.
Lekko rozchyliła usta, zapraszając mnie do środka. Wsunąłem język między jej wargi, smakując wszystko, co miała do zaoferowania. Gdy mój język splątał się