Rozdział 561
Dziekan podeszła do podium, jej aura jasna i silna, gdy wszyscy ucichli, czekając, aż przemówi. Kiedy już to zrobiła, jej ton był równie mocny, jak jej aura. Mówiła o osiągnięciach każdego studenta, które zauważyła w pierwszym roku jako nasza dziekan; mówiła o tym, jak jest dumna i jak zaszczycona, że może być tu z nami tego wieczoru.
Jej wzrok przeskanował każdego z absolwentów, aż zatrzymał się