Rozdział 494
Pomyślałam, żeby zadzwonić do doktor Pierce, żeby na nią zerknęła, ale Judy wkrótce się ocknęła, dając mi nikłą nadzieję, że wraca do siebie. Jednak na tym czekanie się nie skończyło. Przez kolejne godziny spała niespokojnie, wydając ciche jęki. Położyłam jej na twarzy chłodny kompres i czuwałam, aż w końcu otworzyła oczy.
„Nie próbuj się ruszać,” powiedziałam, gładząc ją po policzku. „Zemdlałaś.”