Rozdział 618
Perspektywa Gavina
Byłem dupkiem.
Przeczesałem palcami włosy, patrząc, jak Judy wybiega z domu stada. Chciałem za nią pobiec, ale wiedziałem, że potrzebuje przestrzeni. Nienawidziłem tego, że ją zdenerwowałem; pozwoliłem, by moja duma przesłoniła mi osąd i powiedziałem coś, czego natychmiast pożałowałem. Zachowywałem się jak idiota; ona po prostu w irytujący sposób to ze mnie wydobywała.
Ale wiedz