Rozdział 669
– Twoje terytorium jest moim terytorium – wycedziłem przez zęby. – Zapomniałeś, kto tu rządzi?
– Oczywiście, że nie, Alfo – odparł Raymond, a nerwowy śmiech wyrwał mu się z gardła. – Pomyślałem tylko, że ochronię dom i rodzinę przed obcymi. Nic o nich nie wiemy i się ich nie spodziewaliśmy. Mogą być zdrajcami…
– Sugerujesz, że nie ufasz mojemu osądowi? – zapytałem ostro, przerywając mu.
– Nie o to