Rozdział 595
Miałam ochotę się roześmiać; potrafi być niezłym flirciarzem.
Kiedy zrobiłam krok naprzód, mój wilk zawył. Musiałam ją wewnętrznie powstrzymać, odepchnąć.
To było dziwne, pomyślałam.
– O, jesteś! – powiedziała radośnie Lucy, w końcu mnie zauważając. – Właśnie się przedstawiałam Alfie Landry'emu. Podejdź tutaj!
Na te słowa całe moje ciało zamarło. Mój wzrok powędrował do mężczyzny, z którym rozmawi