179
Nie mogę odpowiedzieć, bo euforia zamroziła mi język, ale moje serce krzyczy TAK! TAK! TAK!
– Więc to jest… skomplikowane.
Zrywam się na równe nogi, nie widząc nikogo ani niczego wokół, ściskając telefon jak tonący brzytwy, a moja dusza zaraz wyrwie się z ciała. Wsłuchuję się w to, co powie, z przerażającą uwagą kogoś, kto czeka na werdykt ławy przysięgłych w sprawie o morderstwo.
– Nadal tam jest