Korespondencyjny Przyjaciel

37

Kiwam z wdzięcznością, a potem wstaję i idę za nią, czując na plecach wzrok Aidana.

Gdy tylko znajdziemy się w damskiej toalecie i drzwi się za nami zamykają, opieram się o umywalkę, zakrywam twarz dłońmi i wypuszczam głośno powietrze.

Deb kładzie mi dłoń na ramieniu. – Nie zadręczaj się. On rozumie.

Opadam rękami i patrzę na nią bezradnie. – Rozumie co? Że jestem idiotką?

Brązowe oczy Deb są równ

16
Wysokość Wiersza
Grubość Czcionki

Katalog

Udostępnij

Customer Service

Loading...