Korespondencyjny Przyjaciel

296

Moje serce i tak już jest złamane. Byłabym skończoną idiotką, spodziewając się, że Matteo zrobi cokolwiek innego niż roztrzaskać je na dobre.

– Nie mogę tego robić – mówię, patrząc na jego buty. Są skórzane, czarne, lśniące i nieskończenie mniej niebezpieczne niż jego oczy. Widzę, jak jego stopy się zbliżają, aż jego buty i moje stykają się czubkami.

Kładzie teczkę na ziemi, a potem zsuwa moją tor

16
Wysokość Wiersza
Grubość Czcionki

Katalog

Udostępnij

Customer Service

Loading...