208
Niezależnie od wad moich rodziców, zawsze czułam się bezpieczna. Może nie do końca rozumiana czy akceptowana, ale bezpieczna. Otoczona troską. Chciana. Nie potrafię sobie wyobrazić demonów, z którymi Cam musiał żyć przez całe swoje życie.
– Wyduś to z siebie, dziewczyno.
Podnoszę wzrok i widzę, że Cam mi się uważnie przygląda.
Kiedy wiercę się niespokojnie pod jego intensywnym spojrzeniem, mówi ci