Korespondencyjny Przyjaciel

260

– Tak. Staram się tylko wyobrazić sobie porywacza przystawiającego ci pistolet do głowy. Zawsze miałam fantazję o byciu zakładniczką u jakiegoś brutala z nadmiarem tatuaży i ograniczonym słownictwem.

– Nie bądź śmieszna. Żadnego porywacza nie ma.

– Więc to narkotyki. Jesteś na haju.

– Wiesz, że nie biorę narkotyków.

Kolejna cisza. – Mówisz serio, Poppins?

Brzmi na urażonego, jakby przeprowadzka do

16
Wysokość Wiersza
Grubość Czcionki

Katalog

Udostępnij

Customer Service

Loading...