260
– Tak. Staram się tylko wyobrazić sobie porywacza przystawiającego ci pistolet do głowy. Zawsze miałam fantazję o byciu zakładniczką u jakiegoś brutala z nadmiarem tatuaży i ograniczonym słownictwem.
– Nie bądź śmieszna. Żadnego porywacza nie ma.
– Więc to narkotyki. Jesteś na haju.
– Wiesz, że nie biorę narkotyków.
Kolejna cisza. – Mówisz serio, Poppins?
Brzmi na urażonego, jakby przeprowadzka do