Znakowana Luna

Rozdział 0004

Kolejka nie była długa, więc dość szybko wzięłam tacę i znalazłam miejsce. Stołówka była jak każda inna. Każda wataha siedziała w swoim kącie, a resztę przestrzeni wypełniali ludzie.

– Ice! – zawołał Jacob i pomachał do mnie.

– Dziewczyno, nie wyglądasz tak źle – powiedziała Emmy, patrząc na moją wargę.

– Bywało gorzej – wzruszyłam ramionami. Czułam się przy nich bezpiecznie. Moi osobiści ochroniarze.

– Rozmawiałaś z tatą? – zapytał Colt.

– Chwilę, zanim wszedł Andrew.

– Jaką karę ci wymierzył? – zapytała nerwowo Emmy.

– Żadnej… jeszcze. – Hamburger smakował mdło, ale cieszyłam się z jedzenia. Rozmowa zeszła na inny temat, a moje myśli powędrowały do wszystkich spraw, którymi musiałam się zająć.

– Kris, wchodzisz w to? – zapytał Ace, wyrywając mnie z zamyślenia.

– W co?

– Idziemy jutro do klubu. – Dziś był piątek, a zazwyczaj wychodziliśmy w soboty.

– Nie mam sukienki. Ciągle rozlewacie na nie swoje drinki! – Zmrużyłam oczy, patrząc na nich.

– Możemy iść na zakupy dziś wieczorem! – Emmy klasnęła w dłonie.

– Nie mogę, mam umówiony tatuaż.

– W porządku, pójdę za nas obie. Znam twój rozmiar!

– Ani mi się waż kupować mi czegoś różowego – ostrzegłam, celując w nią nożem.

Wszyscy się roześmiali, a ja poczułam, że trochę się rozluźniam. Wychodzenie na miasto zawsze pomagało mi się zrelaksować i zapomnieć o problemach.

Obiad skończył się zbyt szybko. Wstając, odstawiłam tacę i poszłam na następne zajęcia. Nikt z moich przyjaciół nie chodził na te same lekcje co ja. Zawsze więc siadałam sama.

To były zajęcia z rachunkowości na poziomie uniwersyteckim. Łącznie kwalifikowało się na nie tylko troje innych uczniów. Aż do dzisiaj.

Alec wszedł dokładnie w chwili, gdy usiadłam, a tuż za nim Jasper. Ponieważ do rozpoczęcia zajęć zostało jeszcze kilka minut, usiedli obok mnie.

– Chodzisz na wszystkie zajęcia dla zaawansowanych? – zapytał Alec.

– Tak.

– Dlaczego na te? – drążył.

– Prowadzę własny sklep i dziwisz się, że chodzę na rachunkowość? – Uniosłam brew, patrząc na niego.

– Co ci się stało w wargę? – zapytał Jasper.

Wzrok Aleca natychmiast powędrował w tamto miejsce, a złość w jego oczach była wyraźna. – Nic.

– A w kostki u rąk? – naciskał Jasper.

– Zaczynajmy! – Pan Engle zaczął mówić, ratując mnie przed odpowiedzią.

– Zanim zaczniemy, panno Kris, czy mogę na panią liczyć w tym roku? – zapytał mnie.

– Jest to na mojej liście rzeczy do zrobienia – potwierdziłam.

Poczułam, że Alec rzuca mi ukradkowe spojrzenie, ale poza tym dali mi spokój. Na szczęście, gdy zajęcia się skończyły, nauczyciel chciał porozmawiać z Alekiem, więc udało mi się wymknąć niezauważenie.

To znaczy do czwartej po południu, kiedy zjawi się w moim salonie. Czyli za trzydzieści minut.

Obecnie siedziałam na krześle przy moim biurku. Musiałam przenieść jego rysunek na papier transferowy. Chłopaki jeszcze się nie pojawili, podobnie jak mój tata.

Właśnie go drukowałam, kiedy otworzyły się drzwi. – Cześć.

Alec i Jasper weszli do środka. Nie czułam się przy nich nieswojo. Może powinnam, ale tak nie było.

– Hej, skorzystajcie z łazienki, jeśli potrzebujecie. Masz dokumenty i pieniądze?

– Tutaj. – Alec położył dokumenty i gotówkę na biurku.

– Idealnie. – Biorąc dokumenty, przejrzałam je, aby upewnić się, że jego podpis jest tam, gdzie trzeba.

Alec poszedł do toalety. – To twój lokal? – zapytał Jasper, gdy kończyłam liczyć pieniądze.

– Tak. To wszystko moje prace. – Jasper przeglądał mój album.

– Imponujące.

Drzwi otworzyły się i weszli chłopcy. – Colt, to jest Jasper, przyszły beta Aleca. Jasper, to mój bliźniak Colt. Jesteśmy dziećmi Alfy Briana. A to przyszły beta Ace i gamma Jacob. – Jasper uścisnął im dłonie, a wtedy wrócił Alec.

– Colt. – Alec przywitał się i ponownie uścisnął im dłonie.

– Gotowy? – zapytałam Aleca.

– Tak.

– Zdejmij koszulkę i połóż się na brzuchu. – Zrobił, o co prosiłam, a ja zaczęłam rozkładać narzędzia.

– Jak wam się na razie podoba? – Colt próbował nawiązać rozmowę.

– Inaczej, ale miło – powiedział Jasper.

– Wyglądacie, jakbyście połknęli kije od szczotki. Wyluzujcie i usiądźcie. – Spojrzałam na całą czwórkę. Alec parsknął śmiechem, ale jego głowa była w otworze stołu.

Biorąc szablon, umieściłam go na plecach i docisnęłam. Powoli go odrywając, upewniłam się, że wzór jest na środku. – Idź, spójrz w lustro i zobacz, czy ci się podoba.

Alec wstał i podszedł do luster 360 stopni, które zainstalowałam. Cholera, jego ciało było cholernie seksowne. Miał idealnie wyrzeźbione mięśnie.

– Wygląda dobrze.

Położył się z powrotem, a ja zabrałam się do pracy. Trzeba mu przyznać, że ledwo drgnął, kiedy zaczęłam.

– Ice, dostałaś maile od nauczycieli? – zapytał mnie Colt.

– Tak, dwóch nawet pytało mnie na lekcji.

– No właśnie, o co chodziło? – zapytał Jasper.

Ledwo na niego spojrzałam. – Nasza Panna Idealna od pięciu lat jest odpowiedzialna za organizację szkolnych wydarzeń – Jacob zawsze był zgorzkniały, że jestem od niego mądrzejsza. On też był piekielnie inteligentny, ale nie tak jak ja.

– Pięć lat? Jesteś dopiero w ostatniej klasie. – Jasper był zdezorientowany.

– To naprawdę nic wielkiego. Świetnie sobie radziłam w szkole, więc przejęłam organizację wydarzeń. Nie planuję wszystkiego sama, ale większość. Mam asystentów, którzy wykonują czarną robotę. Układam testy, organizuję konkursy ortograficzne, bal maturalny. – Wzruszyłam ramionami. Tak naprawdę polegało to na mówieniu garstce uczniów, co mają robić.

– Robisz to od ósmej klasy? – zapytał Alec.

– Tak. Jeden z moich wielu talentów. W każdym razie, za miesiąc jest konkurs ortograficzny, do którego muszę wybrać słowa, a zbliża się bal. Do tego dochodzi jeszcze nasz wiec na zakończenie roku szkolnego.

– Ice, musimy się zbierać, wszystko w porządku? – zapytał Colt przez połączenie umysłowe.

– Tak, jest dobrze – odpowiedziałam.

Wszyscy wstali. – Do zobaczenia na kolacji. – Colt pomachał na pożegnanie, zanim wyszedł. Ace rzucił mi ostatnie spojrzenie, po czym też zniknął.

– To twój chłopak? – Jasper uśmiechnął się złośliwie.

– Nie. Znam tych wszystkich chłopaków od urodzenia. Właściwie wszyscy urodziliśmy się w tym samym tygodniu.

– Więc, jak bardzo jesteś inteligentna? – dopytywał Jasper.

– Słucham? – Posłałam mu spojrzenie mówiące, jak głupie było to pytanie.

– Jesteś na wszystkich zajęciach dla zaawansowanych i robisz to wszystko…

– Jestem tajemniczą kobietą. – Drzwi się otworzyły i wszedł mój tata. – Hej, tato.

Jasper natychmiast wstał, a Alec próbował zrobić to samo. – Zostań, gdzie jesteś. – Tata machnął na Aleca. Opuścił się z powrotem, ale jego ciało było sztywne. Tata uścisnął dłoń Jaspera.

– Miło mi poznać, Alfo Brianie. – Postawa Jaspera się zmieniła.

– Spokojnie, chłopcy. Przyszedłem tylko sprawdzić, co u mojej córki. – Tata podszedł i spojrzał na moją pracę. – Ładny wzór. Kto go narysował?

– Ja, proszę pana – powiedział Alec z głową odwróconą na bok.

– Jak długo jeszcze dziś pracujesz?

– Nie jestem pewna. Chciałabym skończyć cały kontur, zanim skończymy na dziś. – I tak miałam już większość zrobioną. – Może trochę cieniowania, w zależności od jego progu bólu.

– Dobrze. Przyniosłem ci kolację. – Tata uniósł torbę i postawił ją na moim biurku.

– Dzięki – powiedziałam, kontynuując pracę.

– Nie musicie się martwić o przyjście do mojego biura. – Przerwałam i spojrzałam w górę. Naprawdę? Żadnej kary? – Nie powinienem wam mówić, żebyście byli pełni szacunku.

– Nie, proszę pana – odpowiedział Jasper. Tata skinął głową i wyszedł.

– Mogę zamówić tu pizzę z dostawą? – zapytał Jasper.

– Jasne, adres jest na mojej wizytówce, ale wyjdź na zewnątrz zamówić. Słaby zasięg tutaj. – Jasper skinął głową, wziął wizytówkę i wyszedł.

Gdy tylko zniknął, Alec obrócił się na bok i dotknął mojej wargi. Gest ten był jednocześnie zmysłowy i pełen troski. – Kto to zrobił?

Nie zamierzałam rozpowiadać o rodzinnych dramatach. – Nie masz się czym martwić.

– Poprosiłem i dowiedziałem się o twojej reputacji. – Uniosłam brew. – Plotka głosi, że twój ojciec cię bije.

To mnie szczerze zaskoczyło. Na tyle, że opadła mi szczęka. – Mój ojciec nigdy w życiu nie podniósł na mnie ręki w ten sposób – powiedziałam to z takim przekonaniem, że Alec musiał mi uwierzyć.

– W takim razie twoja matka?

– Ona nie jest moją matką. Moja mama zmarła, kiedy byłam mała. – Chwytając go za ramię, próbowałam położyć go z powrotem. Oparł się.

– Potrzebujesz pomocy?

– Radzę sobie. Jeśli nie zauważyłeś, mój brat i jego świta są wystarczająco opiekuńczy.

Po tych słowach Alec się położył. – To akurat zauważyłem. Więc, jesteś z Ace'em?

– Jak już mówiłam, nie, ale nie wiem, dlaczego cię to obchodzi.

– Chcę się tylko upewnić, że nie wchodzę nikomu w drogę.

– A Angela to nie twoja dziewczyna?

– Aspirująca do bycia nią, ale nie z mojego wyboru – mruknął Alec.

– Czyli pozwalasz dziewczynom się na tobie wieszać? Musisz lubić się bawić. Zgaduję, co tydzień inny smak? – powiedziałam bez wrażenia.

– Właściwie to nie. Jestem bardzo wybredny, jeśli chodzi o to, z kim chodzę na randki.

– Ile masz lat?

– Skończyłem osiemnaście w zeszłym miesiącu.

– Jeszcze nie masz przeznaczonej?

– Nie. Wciąż szukam.

– Naprawdę? Wygląda na to, że jesteś zajęty treningiem.

– Ten ostatni trening trwa tylko tydzień, a potem wracam do domu na stałe. – Jasper wszedł z powrotem.

– Pizza zamówiona. O czym rozmawiacie?

– Kiedy masz osiemnaste urodziny?

– Właściwie to jutro.

– Och, w takim razie wszystkiego najlepszego z wyprzedzeniem.

– Dzięki, wciąż próbuję zdecydować, co będziemy robić.

Dokładnie w tej chwili weszła Emmy. – Zobacz, co ci kupiłam! – Uniosła najbardziej skąpą, landrynkowo-różową sukienkę, jaką kiedykolwiek widziałam. Alec odwrócił się, żeby spojrzeć, a oczy Jaspera prawie wyszły z orbit.

– Chyba sobie żartujesz. Nie włożę tego!

– Ha! Właśnie takiej reakcji chciałam. Nie, to moja sukienka. Ta jest twoja. – Pokazała czarną sukienkę. Głęboki dekolt i wycięcia po bokach. Wyglądała, jakby kończyła się tuż pod moim tyłkiem.

– O wiele lepiej – zaaprobowałam.

– Gdzie się panie wybieracie w takich sukienkach? – zapytał Jasper. Może to on jest playboyem w tej grupie.

– Do klubu. Właściwie to zmieniłam zdanie, chcę iść też dzisiaj – Emmy wypchnęła biodro i położyła na nim dłoń, jakby rzucała wyzwanie.

– Okej – wzruszyłam ramionami.

– Naprawdę, tak po prostu?

– Nie dostałam kary, więc tak, idziemy.

– Poważnie? – Emmy wyglądała na zszokowaną.

– Karę za co? – zapytał Jasper, mrużąc oczy.

– Spoliczkowała swoją…

– Emmy! Zamknij się! – krzyknęłam.

– Powiedz mi. – Jasper podszedł do Emmy, delikatnie ujął jej podbródek i zmusił, by na niego spojrzała.

W tym momencie była bezsilna. – Lunę Ann.

– O cholera! Chyba żartujesz! – Jasper był w szoku.

– Ona pierwsza mnie uderzyła – mruknęłam, wracając do pracy.

Alec położył dłoń na moim kolanie i ścisnął je. Kciukiem zaczął pocierać moje udo. Wszystko działo się pod blatem stołu, więc Jasper i Emmy nie mogli niczego zobaczyć.

– Pizza jest! – Jasper wyszedł na zewnątrz, żeby ją odebrać. Emmy poszła do łazienki. Kiedy Jasper wrócił, spojrzał dziwnie na drzwi łazienki.

– Co jest? – zapytałam. Alec podniósł się i spojrzał na Jaspera.

– Stary, co jest?

– Ile lat ma Emmy?

– Osiemnaście.

Zmarszczył brwi i odłożył swoją pizzę. – Stary? – powtórzył Alec.

– Chyba… chyba jest moją przeznaczoną. – Alec i ja spojrzeliśmy na siebie.

– Dlaczego tak myślisz? – zapytałam.

– Po prostu mam takie przeczucie. Alec, chyba wychodzimy dziś wieczorem.

Alec spojrzał na mnie, a potem z powrotem na niego. – A, kurwa.

– Dziewczyno, przyniosłam kosmetyki, żebyśmy mogły przygotować się tutaj i nie wracać do domu watahy. – Emmy wychyliła głowę.

– Dzwoniłaś do Colta i mu powiedziałaś? – zapytałam.

– Tak, spotkają się z nami na miejscu, bo my mamy motocykle, a to nie jest dobry pomysł w tych sukienkach.

– Przyniosłaś mi buty?

– Mam wszystko, kochana.

Otworzyłam połączenie umysłowe z tatą. – Wychodzimy dziś wieczorem.

– Tak mówił Colt. Trzymaj się go, bądź bezpieczna.

– Dzięki, tato – powiedziałam i przerwałam połączenie.

Mój nastrój znacznie się poprawił. – Jak twój próg bólu?

– Jesteś w miejscu, gdzie możesz przerwać?

– Prawie. Pozwól, że dokończę tę część i na dziś wystarczy. – Pracowałam nad górną częścią jego ramion, a pozycja na moim stołku siodłowym sprawiła, że jego głowa znalazła się dokładnie między moimi udami.

16
Wysokość Wiersza
Grubość Czcionki

Katalog

Rozdział 0001Rozdział 0002Rozdział 0003Rozdział 0004Rozdział 0005
Rozdział 0006
Rozdział 0007
Rozdział 0008
Rozdział 0009
Rozdział 0010
Rozdział 0011
Rozdział 0012
Rozdział 0013
Rozdział 0014
Rozdział 0015
Rozdział 0016
Rozdział 0017
Rozdział 0018
Rozdział 0019
Rozdział 0020
Rozdział 0021
Rozdział 0022
Rozdział 0023
Rozdział 0024
Rozdział 0025
Rozdział 0026
Rozdział 0027
Rozdział 0028
Rozdział 0029
Rozdział 0030
Rozdział 0031
Rozdział 0032
Rozdział 0033
Rozdział 0034
Rozdział 0035
Rozdział 0036
Rozdział 0037
Rozdział 0038
Rozdział 0039
Rozdział 0040
Rozdział 0041
Rozdział 0042
Rozdział 0043
Rozdział 0044
Rozdział 0045
Rozdział 0046
Rozdział 0047
Rozdział 0048
Rozdział 0049
Rozdział 0050
Rozdział 0051
Rozdział 0052
Rozdział 0053
Rozdział 0054
Rozdział 0055
Rozdział 0056
Rozdział 0057
Rozdział 0058
Rozdział 0059
Rozdział 0060
Rozdział 0061
Rozdział 0062
Rozdział 0063
Rozdział 0064
Rozdział 0065
Rozdział 0066
Rozdział 0067
Rozdział 0068
Rozdział 0069
Rozdział 0070
Rozdział 0071
Rozdział 0072
Rozdział 0073
Rozdział 0074
Rozdział 0075
Rozdział 0076
Rozdział 0077
Rozdział 0078
Rozdział 0079
Rozdział 0080
Rozdział 0081
Rozdział 0082
Rozdział 0083
Rozdział 0084
Rozdział 0085
Rozdział 0086
Rozdział 0087
Rozdział 0088
Rozdział 0089
Rozdział 0090
Rozdział 0091
Rozdział 0092
Rozdział 0093
Rozdział 0094
Rozdział 0095
Rozdział 0096
Rozdział 0097
Rozdział 0098
Rozdział 0099
Rozdział 0100
Chapter 0101
Chapter 0102
Chapter 0103
Chapter 0104
Chapter 0105
Chapter 0106
Chapter 0107
Chapter 0108
Chapter 0109
Chapter 0110
Chapter 0111
Chapter 0112
Chapter 0113
Chapter 0114
Chapter 0115
Chapter 0116
Chapter 0117
Chapter 0118
Chapter 0119
Chapter 0120
Chapter 0121
Chapter 0122
Chapter 0123
Chapter 0124
Chapter 0125
Chapter 0126
Chapter 0127
Chapter 0128
Chapter 0129
Chapter 0130
Chapter 0131
Chapter 0132
Chapter 0133
Chapter 0134
Chapter 0135
Chapter 0136
Chapter 0137
Chapter 0138
Chapter 0139
Chapter 0140
Chapter 0141
Chapter 0142
Chapter 0143
Chapter 0144
Chapter 0145
Chapter 0146
Chapter 0147
Chapter 0148
Chapter 0149
Chapter 0150
Chapter 0151
Chapter 0152
Chapter 0153
Chapter 0154
Chapter 0155
Chapter 0156
Chapter 0157
Chapter 0158
Chapter 0159
Chapter 0160
Chapter 0161
Chapter 0162
Chapter 0163
Chapter 0164
Chapter 0165
Chapter 0166
Chapter 0167
Chapter 0168
Chapter 0169
Chapter 0170
Chapter 0171
Chapter 0172
Chapter 0173
Chapter 0174
Chapter 0175
Chapter 0176
Chapter 0177
Chapter 0178
Chapter 0179
Chapter 0180
Chapter 0181
Chapter 0182
Chapter 0183
Chapter 0184
Chapter 0185
Chapter 0186
Chapter 0187
Chapter 0188
Chapter 0189
Chapter 0190
Chapter 0191
Chapter 0192
Chapter 0193
Chapter 0194
Chapter 0195
Chapter 0196
Chapter 0197
Chapter 0198
Chapter 0199
Chapter 0200
Chapter 0201
Chapter 0202
Chapter 0203
Chapter 0204
Chapter 0205
Chapter 0206
Chapter 0207
Chapter 0208
Chapter 0209
Chapter 0210
Chapter 0211
Chapter 0212
Chapter 0213
Chapter 0214
Chapter 0215
Chapter 0216
Chapter 0217
Chapter 0218
Chapter 0219
Chapter 0220
Chapter 0221
Chapter 0222
Chapter 0223
Chapter 0224
Chapter 0225
Chapter 0226
Chapter 0227
Chapter 0228
Chapter 0229
Chapter 0230
Chapter 0231
Chapter 0232
Chapter 0233
Chapter 0234
Chapter 0235
Chapter 0236
Chapter 0237
Chapter 0238
Chapter 0239
Chapter 0240
Chapter 0241
Chapter 0242
Chapter 0243
Chapter 0244
Chapter 0245
Chapter 0246
Chapter 0247
Chapter 0248
Chapter 0249
Chapter 0250
Chapter 0251
Chapter 0252
Chapter 0253
Chapter 0254
Chapter 0255
Chapter 0256
Chapter 0257
Chapter 0258
Chapter 0259
Chapter 0260
Chapter 0261
Chapter 0262
Chapter 0263
Chapter 0264
Chapter 0265
Chapter 0266
Chapter 0267
Chapter 0268
Chapter 0269
Chapter 0270
Chapter 0271
Chapter 0272
Chapter 0273
Chapter 0274
Chapter 0275
Chapter 0276
Chapter 0277
Chapter 0278
Chapter 0279
Chapter 0280
Chapter 0281
Chapter 0282
Chapter 0283
Chapter 0284
Chapter 0285
Chapter 0286
Chapter 0287
Chapter 0288
Chapter 0289
Chapter 0290
Chapter 0291
Chapter 0292
Chapter 0293
Chapter 0294
Chapter 0295
Chapter 0296
Chapter 0297
Chapter 0298
Chapter 0299
Chapter 0300
Chapter 0301
Chapter 0302
Chapter 0303
Chapter 0304
Chapter 0305
Chapter 0306
Chapter 0307
Chapter 0308
Chapter 0309
Chapter 0310
Chapter 0311
Chapter 0312
Chapter 0313
Chapter 0314
Chapter 0315
Chapter 0316
Chapter 0317
Chapter 0318
Chapter 0319
Chapter 0320
Rozdział 321
Rozdział 322
Rozdział 323
Rozdział 324
Rozdzial 325
Rozdział 326
Rozdział 327
Rozdział 328
Rozdział 329
Rozdział 330
Rozdział 331
Rozdzial 332
Rozdział 333
Rozdział 334
Rozdział 335
Rozdział 336
Rozdział 337
Rozdział 338
Rozdział 339
Rozdział 340
Rozdział 341
Rozdział 342
Rozdział 343
Rozdział 344
Rozdział 345
Rozdział 346
Rozdział 347
Rozdział 348
Rozdział 349
Rozdział 350
Rozdział 351
Rozdział 352
Rozdział 353
Rozdział 354
Rozdział 355
Rozdział 356
Rozdział 357
Rozdział 358
Rozdział 359
Rozdział 360
Rozdział 361
Rozdział 362
Rozdział 363
Rozdzial 364
Rozdział 365
Rozdział 366
Rozdział 367
Rozdział 368
Rozdział 369
Rozdział 370
Rozdział 371
Rozdział 372
Rozdział 373
Rozdział 374
Rozdział 375
Rozdział 376
Rozdział 377
Rozdział 378
Rozdział 379
Rozdzial 380
Rozdział 381
Rozdział 382
Rozdział 383
Rozdział 384
Rozdział 385
Rozdział 386
Rozdział 387
Rozdział 388
Rozdział 389
Rozdzial 390
Rozdział 391
Rozdział 392
Rozdział 393
Rozdział 394
Rozdział 395
Rozdział 396
Rozdział 397
Rozdział 398
Rozdział 399
Rozdzial 400
Rozdział 401
Rozdział 402
Rozdział 403
Rozdział 404
Rozdział 405
Rozdzial 406
Rozdział 407
Rozdział 408
Rozdzial 409
Rozdział 410
Rozdział 411
Rozdział 412
Rozdział 413
Rozdział 414
Rozdział 415
Rozdział 416
Rozdział 417
Rozdział 418
Rozdział 419
Rozdział 420
Rozdział 421
Rozdzial 422
Rozdział 423
Rozdział 424
Rozdział 425
Rozdział 426
Rozdział 427
Rozdział 428
Rozdział 429
Rozdział 430
Rozdział 431
Rozdział 432
Rozdział 433
Rozdział 434
Rozdzial 435
Rozdział 436
Rozdział 437
Rozdział 438
Rozdział 439
Rozdział 440
Rozdzial 441
Rozdzial 442
Rozdział 443
Rozdział 444
Rozdział 445
Rozdział 446
Rozdział 447
Rozdział 448
Rozdział 449
Rozdział 450
Rozdział 451
Rozdział 452
Rozdział 453
Rozdział 454
Rozdział 455
Rozdział 456
Rozdział 457
Rozdział 458
Rozdział 459
Rozdział 460
Rozdział 461
Rozdział 462
Rozdział 463
Rozdział 464
Rozdział 465
Rozdział 466
Rozdział 467
Rozdzial 468
Rozdział 469
Rozdział 470
Rozdział 471
Rozdział 472
Rozdział 473
Rozdział 474
Rozdział 475
Rozdział 476
Rozdział 477
Rozdział 478
Rozdział 479
Rozdział 480
Rozdział 481
Rozdział 482
Rozdział 483
Rozdział 484
Rozdział 485
Rozdział 486
Rozdział 487
Rozdział 488
Rozdział 489
Rozdział 490
Rozdział 491
Rozdział 492
Rozdział 493
Rozdział 494
Rozdział 495
Rozdział 496
Rozdzial 497
Rozdział 498
Rozdział 499
Rozdział 500
Rozdzial 501
Rozdział 502
Rozdział 503
Rozdzial 504
Rozdzial 505
Rozdział 506
Rozdział 507
Rozdział 508
Rozdział 509
Rozdział 510
Rozdział 511
Rozdział 512
Rozdział 513
Rozdział 514
Rozdział 515
Rozdział 516
Rozdział 517
Rozdział 518
Rozdział 519
Rozdział 520
Rozdział 521
Rozdział 522
Rozdział 523
Rozdział 524
Rozdział 525
Rozdział 526
Rozdział 527
Rozdział 528
Rozdział 529
Rozdział 530
Rozdział 531
Rozdział 532
Rozdział 533
Rozdział 534
Rozdział 535
Rozdział 536
Rozdział 537
Rozdział 538
Rozdział 539
Rozdział 540
Rozdział 541
Rozdział 542
Rozdział 543
Rozdział 544
Rozdział 545
Rozdział 546
Rozdział 547
Rozdział 548
Rozdział 549
Rozdział 550
Rozdział 551
Rozdział 552
Rozdział 553
Rozdział 554
Rozdział 555
Rozdział 556
Rozdział 557
Rozdział 558
Rozdział 559
Rozdział 560
Rozdział 561
Rozdział 562
Rozdział 563
Rozdział 564
Rozdział 565
Rozdział 566
Rozdział 567
Rozdział 568
Rozdział 569
Rozdział 570
Rozdział 571
Rozdział 572
Rozdział 573
Rozdział 574
Rozdział 575
Rozdział 576
Rozdział 577
Rozdział 578
Rozdział 579
Rozdział 580
Rozdział 581
Rozdział 582
Rozdział 583
Rozdział 584
Rozdział 585
Rozdział 586
Rozdział 587
Rozdział 588
Rozdział 589
Rozdział 590
Rozdział 591
Rozdział 592
Rozdział 593
Rozdział 594
Rozdział 595
Rozdział 596
Rozdział 597
Rozdział 598
Rozdział 599
Rozdział 600
Rozdział 601
Rozdział 602
Rozdział 603
Rozdział 604
Rozdział 605
Rozdział 606
Rozdział 607
Rozdział 608
Rozdział 609
Rozdział 610
Rozdział 611
Rozdział 612
Rozdział 613
Rozdział 614
Rozdział 615

Udostępnij

Customer Service

Loading...