Rozdział 608
– W testamencie nie było nic o adresie. Tylko, że mieli nas tu odwiedzić.
– Carson. – Colt pstryknął palcami. – Założę się, że tata mu o tym powiedział.
Byłam sceptyczna, ale nie mieliśmy nic do stracenia. Colt już dzwonił, przeglądając kontakty, zanim zdążyłam wyrazić swoją opinię. – Hej, potrzebuję chwili twojego czasu, masz sekundę?
Colt włączył tryb głośnomówiący i odłożył telefon. – Jasne. Ja