Rozdział 429
– No coś ty, powoli, brachu – Jacob posłał mu spojrzenie w stylu „współczuję ci pecha”.
– Dobra, przyjmuję twoje wyzwanie – Jasper usiadł prosto i uśmiechnął się do Jacoba.
– Jakie wyzwanie? Kiedy cię wyzwałem? – Jacob zaczął się wycofywać.
– Ja też słyszałem i też przyjmuję – Alec powiedział bardzo dominantnym tonem. – Urządzimy wyścig na milę. Colt i ja zorganizujemy to wydarzenie w ciągu najbli